Sprawa się rypła

No i stało się! Introweska jest na Facebooku…

Pomimo niechęci do rozszerzania mojego bloga na platformach Facebooka, zrobiłam to i mam teraz kaca moralnego… Czy to pomoże, czy też zaszkodzi mojemu WordPressowemu dziecku?  Chętnie posłucham Waszych doświadczeń związanych z tym właśnie tematem. Jako ciągle początkująca w blogosferze, wymieniła bym swoje obawy i plany na kilkumetrowej liście;) Czy tylko ja tak mam?

Do niedawna ślepo wierzyłam w nieskalaność i czystość blogosfery i blogerów. Myślałam, że w większości jesteśmy w tej części cyber przestrzeni, bo lubimy pisać, czytać i rozmawiać. To rewelacyjne uczucie móc podzielić się wrażeniami i opiniami z ludźmi z przeróżnych stron Świata i dyskutować na najdziwniejsze tematy – uwielbiam to! Jednak fakt jest taki, że wielu z nas dąży do jakiegoś sukcesu, do spełnienia jako bloger ( ja również ). Nie ma w tym nic złego, absolutnie – dopóki to dążenie do czegoś tam na szczycie drabinki, nie przesłania nam oczu i uszu mirażem spełnienia. Ma to sens? Niech i w blogosferze i realnym życiu, los zadecyduje jak potoczy nasza ziemska przygoda, bez robienia rzeczy na siłę, ale i bez wzbraniania się. Niech się kręci karuzela;) A Facebook to tylko jedno z krzesełek na niej, z którego łatwo i miło podziwiać można ten zwariowany i galopujący Świat w zagubionej czasoprzestrzeni.

http://www.facebook.com/Intrroweska/

dependenrta

Introweska

86 myśli w temacie “Sprawa się rypła

  1. LouisV&Smirnoff pisze:

    Czy w dzisiejszych czasach istnieje jeszcze coś takiego jak „kac moralny”?
    Ja na Fb ( personalnie) pojawiłam się kiedy już wszyscy tam byli od wielu lat. Wtapiałam pytając co to „lol” albo „tbt”! Bawi mnie – pozytywnie-kiedy najbardziej zagorzali przeciwnicy portali społecznościowych otwierają swoje konta.Do zobaczenia na ” książce twarzy”!

    Polubione przez 2 ludzi

  2. hreindyr pisze:

    Jak to mówią: jest ryzyko, jest zabawa. Facebook rzeczywiście może pomóc zwiększyć popularność tego bloga. A gdzie ryzyko? Ano w rozmienianiu się na drobne i wstawianiu krótkich treści dla „lajków” zamiast pełnowymiarowych notek.

    Jednak skoro już uczyniłaś ten krok w kierunku „spełnienia jako bloger” to pozwolę sobie zadać pytanie, czym to spełnienie właściwie jest?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Introweska pisze:

      Dobre pytanie, które od rana krąży po moich myślach…Spełnieniem jest chyba jak cały świat czyta co piszę;p jak docieram do ludzi, którzy myślą w podobny sposób jak również do ludzi o odmiennych poglądach, dzięki którym można czasem „poszerzyć horyzonty”. Spełnienie jest wtedy jak czuję się dobrze na własnej stronie. I wiesz co, uświadomiłam sobie, że ja chyba już jestem spełniona:p

      Polubione przez 1 osoba

  3. Pracownia Agaty pisze:

    Uważam, że nie ma w tym nic złego. Na pewno znajdzie się wielu ludzi którzy mają ochotę Twój blog czytać. Sama utworzyłam swoją stronę na fb i bardzo mi się podoba to, że mogę coś publikować i pisać. Przecież nie zmuszasz nikogo do niczego. Także brawo Ty!

    Polubione przez 1 osoba

      1. mefistowy pisze:

        Zależy jak będziesz tym zarządzać. W końcu nie przenosisz wszystkiego na Facebooka tylko robisz z niego coś w rodzaju rozbudowanego systemu powiadomień z możliwością dyskusji? 😉

        Polubione przez 1 osoba

  4. emka58 pisze:

    Moja przygoda z FB trwa już wiele lat, ale nie jestem typowym użytkownikiem, bo mam bardzo mało „znajomych”. Kiedyś miałam nawet 40, ale to już było za dużo, więc skasowałam konto i założyłam na nowo. Teraz mam ok. 15 i to mi starcza. Jestem tam głównie ze względu na moją młodzież – z niektórymi młodymi ludźmi w rodzinie mogę się tylko tak skontaktować. Ale na przykład ostatnio założyłam też stronę „Manufaktura rzeczy niepotrzebnych”, bo wciąż planuję sprzedawać jakieś moje drobiazgi na FB. Tylko jakoś nie mam motywacji. Syn twierdzi, że jestem optymalnym „beta-testerem”. Fakt, zwykle kończę na beta… Alfa przestaje mnie interesować. I tak tez jest z FB – zaczyna być dla mnie zbyt „doskonały”. Nie lubię rzeczy, które organizują za mnie życie. Ale za chwilę spróbuję Cię znaleźć na FB! Pozdrawiam!

    Polubione przez 3 ludzi

  5. Viv pisze:

    Z mojego blogerskiego doświadczenia wynika, że najwięcej czytających tworzy się, gdy dajesz możliwość wygrania czegoś. Co prawda 1/3 obserwujących ucieka od razu po wynikach, 1/5 nigdy więcej nie zajrzy na to co masz do przekazania, a szkoda. Ja piszę, bo lubię dzielić się swoimi doświadczeniami, choć obecny blog ma mieć inne zadanie. Nie lubię pisać do ściany, lubię gdy ktoś ze mną dyskutuje. Przez dyskusje człowiek zawsze może nauczyć się czegoś nowego. Mam trochę nadzieję, że ktoś z moich doświadczeń skorzysta. Że zobaczy, że niewielkim kosztem można zobaczyć na prawdę wiele i to w najbliższej okolicy. Mam też cichą nadzieję, że czytający będą polecać mi coś czego jeszcze nie widziałam.
    Pozdrawiam!

    Polubione przez 2 ludzi

    1. beyond the fence pisze:

      Czy to nie jest związane z wykorzystywaniem naiwnych? Piszesz…”ktoś ze mną dyskutuje” , w takim razie… czy to czasami nie jest wymuszanie dyskusji poprzez prowadzenie konkursów?

      Polubione przez 1 osoba

  6. M. pisze:

    Posiadacz bloga, ktory obserwowalam, zamiescil ostatnio informacje w swoim wpisie, ze jest juz takze na FB, i ze koniecznie mamy go tam odwiedzic aby juz nigdy wiecej nie przegapic zadnego wpisu. Informacja byla zakonczona trzema wykrzyknikami. Jesli o moja osobe chodzi, wywolalo to zupelnie odwrotny efekt – przestalam ten blog obserwowac. Wydalo mi sie to nachalne, pozbawiajace mnie prawa decydowania o tym co chce, a czego nie chce widziec. Pomyslalm rowniez, ze nawet gdy przegapiam jakis wpis, to przy dzisiejszym natloku informacji to przegapienie moze mi wyjsc tylko na zdrowie. Lubie ludzi, ktorzy robia cos dla ideii, dla samych siebie, a nie dla likes. Ale ja wielu rzeczy w dzisiejszym swiecie nie rozumiem, wiec nie pomoge. Ale powodzenia w blogowaniu zycze Ci jak najbardziej, skoro jest to dla Ciebie jednym z priorytetow.

    Polubione przez 2 ludzi

  7. loliek pisze:

    Ja wrzucam linka do bloga na swojego prywatnego facebook’a i jest on możliwy do zobaczenia przez „bliskich znajomych”, na razie nie zdecyduję się na stworzenie odrębnej strony, poobserwuję rozwój wydarzeń, jak idzie innym, czy to ma sens czy nie, bo nie wiem czy wrzucanie 1:1 takiej samej treści mi odpowiada, a chyba jeszcze nie jestem gotowa na tworzenie osobnego content’u 😀

    Polubienie

      1. loliek pisze:

        Przecierasz szlaki dla pozostałych, ale w sumie co jest do stracenia? Albo coś zyskasz albo zdobędziesz cenne doświadczenie 🙂 dla Ciebie również pozdrowienia Introwesko ❤️ trzymam kciuki!

        Polubione przez 1 osoba

  8. Klaudia pisze:

    Facebook to takie narzędzie, którego mam wrażenie wszyscy mamy już dość, z jednej strony przez natłok informacji oraz masę reklam, a także zmiany, które ciągle wprowadza. Z drugiej jednak strony bez tego Facebooka ciężko nam żyć – no bo przecież kontakty. Wydaje mi się, że jeśli ktoś naprawdę używa FB do tego, by być informowanym o „nowościach” to i polajkuje i doda, by były to posty wyróżnione w news feedzie i będzie zaglądać 😉

    Polubione przez 1 osoba

  9. Jack Spencer pisze:

    Witam. Chodzi też oto że.. Nie jest Nas dużo. Ludzi tak naprawdę W.A to co mamy do powiedzenia. Bo? Bo nie mają czasu. A gdzie ten bieg? Trzeba trafić na kogoś, kto widzi myśli podobnie. Ale czy to pokaże gdzie jesteśmy i po co opisujemy Swoje? Myślę że że tu są jednostki.. Kwestia przekazania. Nie dajemy tu twórczości bo po..? Jesteśmy tu bo jesteśmy. Tkwimy? Nie sądzę. To jest przekaz odbiór. Ja odebrałem więc pisze odpowiadam. To jest to żeby każdy Tu miał swoją czystą wolę i mówił wymieniał się informacjami. By rozmawiał. To ważne jak potrafisz mówisz. To niedaleko też potrafisz się z kimś porozumieć. Jeśli chodzi o face. Powiem tak.. To teatr. Portal społecznościowy a portal stawiający na punkt widzenia czasem dogłębny, jak czas widzę. To zupełnie co innego. Tu mamy Siebie i Swoje Ja. Ktoś z tego korzysta . I jest bardziej anonimowy niż My tutaj.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Introweska pisze:

      Uważam, że jesteśmy tutaj by pokazać siebie od tej wewnętrznej strony, Fb to zewnętrzność i tak – teatr! Jeżeli chcemy coś ludziom przekazać, to czemu się ograniczać, może nasze przesłanie pomoże/ zaszkodzi innemu? A może to nam ma to pomóc? Każda forma wyrażania siebie jest dobra, jeżeli nie skłania nas do zaprzedania swojej duszy;) Pozdrawiam i Dziękuję

      Polubione przez 1 osoba

      1. Jack Spencer pisze:

        Wiesz Introweska.. Tak warto tu być. Ale wiesz życie zabiera pochodne jednostki. Czy ten przekaz popłynie prężnie gdzieś dajej.? Wiem trzeba wierzyć .. Ale globalna ilość gdzie tą wyznaczoną drogą, narzuconą.. Wiem też że pisanie Bloga to też nie tylko takie tam pisanie. Ale jak myślisz? Czy jesteśmy jak z reklamy, że mydło zwalcza 99% bakterii(złych myśli złej drogi)? Nie mówią O tym że w ciągu minuty z tej jednej powstaje mega(Global). Ale w tym potrzebne jest skierowanie. I co ważne mycie się codziennie chemią niszczy mikroekosystem. Bakterie giną, które tak naprawdę robią nam przetrwać zmiany klimatyczne itp. Rozumiem Cię. Jesteśmy w igłą w stogu siana.. Wiem że warto.. No dobra Idę z Tobą w To. Masz mnie.. Jeden zarodek rodzi kolejny. To chemia świat bez barier.. A M’tu nie jesteśmy bez przyczyny.

        Polubienie

      2. Jack Spencer pisze:

        Wiem o czym mówisz. Introweska, wiesz że to dobrze brzmi. Widzę co piszesz i jak to przedstawiasz. Ale powiedz mi. My przeciw całemu światu? Wiem to pomoże stopy nóż bieg oczu jak Nas nie będzie. Bo to nie będzie szybki proces. Ja jestem za. Myślę że ok tu jesteśmy. Ale potrzeba nas tu garstkę więcej. Wiem, każdy inną obiera drogę by nawiązać kontakt. Ale to na sens. Ludzie mega i mega ukrytych poglądów zchowanych tam gdzieś. Ja idę w To. Chcę tu być. Jak pisałem na wstępie. Nie chcę tylko tu pisać. Widzę więcej do zaoferowania w tym temacie. Łatwo nie będzie wiem. Ale jesteśmy tu właśnie po to. By być i tworzyć być może nowe. Idę z Tym . Pozdrawiam.

        Polubienie

  10. beyond the fence pisze:

    Wiesz co ? myślę, że świat, nie czyta blogów i wywodów, mają to głęboko gdzieś. Blogi są naszym poglądem na świat, a świat jak był tak i będzie, nawet jeśli blogów już nie będzie. Czy pisząc blog ktoś coś zmieni?? WĄTPLIWE, BARDZO WĄTPLIWE, powiem NIEMOŻLIWE!!! Czy po przeczytaniu postu na fejsie, coś się zmieni??? NIC, WIELKIE NIC!!!! z wykrzyknikiem. Po przeczytaniu postu na fejsie, otwieramy następny i następny, lajkujemy lub nie, a właściwie każdy przechodzi OBOK problemu. Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia jak wzruszyć i poruszyć gawiedź…że zabraknie wody dla następnych pokoleń, zabraknie tlenu, zabraknie wszystkiego, powinniśmy ograniczyć konsumpcję itp.
    To się nie sprzedaje, na to nie ma POPYTU!!!!
    Jesteśmy pod ścianą. Tylko kto będzie strzelać?

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Introweska pisze:

      Bardzo mądrze piszesz! Wszyscy, bez wyjątku powinniśmy poruszać tematy o których wspomniałaś. Jako ludzie jesteśmy ignorantami, uważamy że problem jest gdzieś indziej i że to nas nie dotyczy, a tymczasem kopiemy własny grób! Konsumpcjonizm, fałszywa polityka oraz religie mydlą nam oczy i sterują nami jak marionetkami a my czasem nawet sobie tego nie uświadamiamy! Ba..nie chcemy burzyć iluzji w jakiej żyjemy. Piszmy, mówmy i pokazujmy innym, że konsekwencją ignorancji i zobojętnienia na los Ziemi i Społeczeństwa jest destrukcja! P.S Podobno na Dniach Młodzieży można kupić już powietrze w puszkach!

      Polubienie

  11. Znak Jonasza pisze:

    A może chodzi o Twoje oczekiwania wzrostu cyferek? Nigdy nie miałem Facebook i mieć nie będę miał. (poza jedną próbą ale po założeniu i przystrojeniu profilu skasowałem go po godzinie… Brrrrr… To była ulga) Cenię sobie własne ukrycie i swój czas… Pokusy zakładania konta blogowego na Facebooku miałem ale odkryłem, że chodziło mi o cyferki. Zrezygnowałem z oczekiwań i postanowiłem, że będę pisał choćby dla jednej osoby. Na Facebooku jest wszystko, a ja chcę niewiele… Niewiele tego, czego nie ma jeszcze na Facebooku. Nie muszę jak wszyscy, mogę jak ja…
    Co nie zakłada, że u Ciebie tak jak u mnie. Niech u Ciebie będzie tak jak Ty, a nie jak inni.
    Ale skoro chcesz to się podzielilem, jak to u mnie było, jest.
    Pozdrawiam 🙂
    Do zobaczenia tam gdzie jestem, a nie tam, gdzie mnie nie ma!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Introweska pisze:

      Podoba mi się Twoje podejście;) Cenię sobie ludzi Takich jak Ty! Tak, chodziło o wzrost cyferek, stety – niestety;/ Chcę dotrzeć gdzie się da by rozmawiać z ludźmi o tych błahych i o tych ważnych tematach. Wątpliwości mam, bo nigdy za Fb nie przepadałam, wydaje mi się że to jest takie krzykliwe miejsce, gdzie ludzie lubią kreować wyimaginowany obraz siebie…a teraz i ja tam jestem z wizją zmiany toku myślenia niektórych. Wiem, wiem…nie realne. Jednak pozwolę przez jakiś czas istnieć Introwesce w tej dżungli i zobaczymy co się stanie;) Do zobaczenia tam gdzie jesteśmy, a nas nie ma;)

      Polubione przez 1 osoba

  12. novincza pisze:

    Odważny krok, ja parę dni temu założyłam stronę na fb ze swoimi obrazkami i zdarza mi się, że napada mnie myśl, że to nie był dobry pomysł, także wiem co czujesz. To tylko wewnętrzny krytyk, który ma się wypchać watą cukrową. Twoja strona polubiona. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  13. rybieoko360 pisze:

    E tam rypła. Ja tam jestem, bo wiem, że ludzie z niego korzystają i w ten sposób bardzo łatwo mogę ich poinformować o nowym poście. Blog powstał z myślą o konkretnej publice, czyli bliskich i znajomych, toteż zależy mi, by faktycznie zaglądali. Bez odbiorców nie istnieję, zatem jeśli posiadając fanpage mogę sobie pomóc – super. Prywatnie nie popieram, ale w kwestii czegoś większego niż kilku linków do spoko artykułów i fajnych piosenek – wygrała praktyka. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  14. Dietoterapia pisze:

    Witaj 🙂 Również jestem początkującą blogerką, jeszcze nawet bardziej początkującą niż Ty, bo całkiem się dopiero uczę WordPressa i Internetu ;-). Też miałam i wciąż mam z tym związanych wiele obaw, wszak blogosfera to już w Polsce taki mały showbiznes. Od dwóch lat nosiłam się z zamiarem założenia bloga i cieszę się, że w końcu się odważyłam. Ale to nie jest tak, że już się nie boję. Boję się nawet jeszcze bardziej! trochę to niezręczne, kiedy piszesz, wejścia na stronę są, ale 0 komentarzy. Słabo to wygląda wizualnie ;-). Ty nie musisz się o to już martwić, ale ja też wierzę, że w końcu coś się ruszy i jestem cierpliwa. Z fanpage’m na fb również wiążą się pewne obawy – trochę obciach trzymać stronę, którą przez pół roku lubi tylko pięć osób ;-). Dlatego jestem z Ciebie dumna i żeby Ci nie było smutno, polubiłam Twoją stronę na fb ;-). Trzymam kciuki za dalsze sukcesy! My, początkujący blogerzy, musimy się wspierać! 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

  15. Te.Wu. pisze:

    Fb…do obecności na twarzo-książce zmusiły mnie, kilka tygodni temu, okoliczności zawodowe – chciałem żeby przedsięwzięcie, w którym biorę udział, a jest moją miłością i pasją, okazało się sukcesem, ale to wymagało usystematyzowania, ogarnięcia w słowach przekazu skierowanego tą drogą do ludzi. Tak założyłem profil, który choć pusty, w zasadzie anonimowy, to jest, pozwala mi jednak współredagować i przygotowywać posty firmowe. Nie mniej wstydzę się go. Stoi w sprzeczności z filozofią, jaką wyznaję, a choćby z powodu najmniejszej utraty wolności, a tak się dzieje, kiedy sam nie mogę decydować o wszystkim, co mnie dotyczy. Moja pacyfistyczna dusza sprzeciwia się tłumowi, który choć nie jest w stanie myśleć, to jednak decyduje, a są to decyzje impulsywnie zaraźliwe. Anarchistyczne serce zaś podpowiada, że zbyt łatwo sterować masami niż pojedynczym człowiekiem, który myśli, czuje i na tej podstawie podejmuje decyzje. Przyjdzie moment, w którym będę mógł zlikwidować konto, bo ktoś odpowiedni będzie mógł mnie zastąpić albo przekażę wystarczającą ilość wiedzy pozwalającej mi wycofać się z prowadzenia tego miejsca. Czekam na to pacyfista i anarchista, we mnie.

    Serdeczne pozdrowienia i życzenia powodzenia:)

    Polubione przez 1 osoba

  16. Jack Spencer pisze:

    Wiem o czym mówisz. Introweska, wiesz że to dobrze brzmi. Widzę co piszesz i jak to przedstawiasz. Ale powiedz mi. My przeciw całemu światu? Wiem to pomoże stopy nóż bieg oczu jak Nas nie będzie. Bo to nie będzie szybki proces. Ja jestem za. Myślę że ok tu jesteśmy. Ale potrzeba nas tu garstkę więcej. Wiem, każdy inną obiera drogę by nawiązać kontakt. Ale to na sens. Ludzie mega i mega ukrytych poglądów zchowanych tam gdzieś. Ja idę w To. Chcę tu być. Jak pisałem na wstępie. Nie chcę tylko tu pisać. Widzę więcej do zaoferowania w tym temacie. Łatwo nie będzie wiem. Ale jesteśmy tu właśnie po to. By być i tworzyć być może nowe. Idę z Tym . Pozdrawiam.

    Polubienie

  17. porta celeste pisze:

    Mam fejsa jako ja i mam fejsa jako bloger – staram się, by te dwa światy nie przenikały się za bardzo, choć i tak wszyscy wiedzą, kto ja jestem 🙂 Też się broniłam, jako ktoś, kto pamięta same początki blogosfery w Polsce (i nie, ona nigdy nie była nieskalana, a teraz to już w ogóle nie jest), ale profil w social mediach się przydaje – na pełnowymiarowy wpis nie zawsze jest czas, nie zawsze są warunki, więc przynajmniej można podzielić się z człowiekami szybką myślą. Albo dać im znać, że się żyje, bo po piętnastu (sic!) latach blogowania zawiązuje się z czytelnikami trwałe więzi.

    Wzrost cyferek jest natomiast bardzo niewiele wart. IMHO lepiej mieć swoją niszę, pisać o czymś, co się lubi i robić to dobrze, niż pompować statystyki. To pierwsze popłaca. Drugie nie.

    Polubione przez 2 ludzi

  18. Iluzjusz pisze:

    Osobiście nie przepadam za FB. Ciężko jest mi to wyjaśnić, nie mam potrzeby tam uczęszczać. Mam nadzieję, że któregoś dnia nie zachce mnie się rozszerzać swojego bloga o nowe wirtualne ziemie na facebooku. Po za tym, średnio ufam temu portalowi, ale to już, że tak powiem, mój problem.
    Co do podążania za sukcesem, to człowiek ma to w genach. Ta ciągła chęć rozwoju, bycia lepszym, powoduje, że mamy to co mamy. Obojętnie czy przeszkadza nam wszechogarniający syf na planecie, czy może jesteśmy szczęśliwi z nowego samochodu. A ja póki co, to mogę Ci życzyć udanych łowów na świeżo zajętym terenie łowieckim 😉

    Polubienie

  19. Marcin Kozłowski pisze:

    Kiedyś jeden znajomy powiedział, że posiadanie bloga lub strony internetowej bez promocji (m.in. w mediach społecznościowych) jest jak puszczanie oka do ładnej dziewczyny, z którą siedzi się w dwójkę w pokoju. Tylko że jest w nim ciemno. Na pewno warto i zrobiłaś dobry krok 🙂 Ludzie, co do zasady, częściej wchodzą na fb, niż na strony, dlatego możesz do nich szybciej trafić. Jeśli masz zdrowe podejście, to na pewno pójdzie to w dobrą stronę 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  20. bdlz pisze:

    Tytuł postu („Sprawa się rypła“) i „moralny kac” brzmią jak zdradziłabyś jakieś swoje ideały tworząc fanpage. O jakie może chodzić? I po co Facebook? Na takie pytania warto sobie odpowiedzieć, mogą wiele wyjaśnić i zarazem zapewnić spokój ducha.

    Odwiedzam Twojego bloga od pierwszego postu i od początku (mimo że istnieje 5 miesięcy, więc jest nowy, można powiedzieć) dobrze radził sobie sam – bez fanpage przyciągał dotąd wielu ludzi, co widać po polubieniach wpisów i komentarzach do nich. Na wiele ostatnich sama odpowiadałaś, co tym bardziej zachęcało do powrotów – w końcu miło podyskutować z samą autorką. Jeśli ktoś chce coś na blogu przeczytać, polubić czy skomentować, po prostu to zrobi niezależnie od Fb. Bzdurą jest więc, że jeśli „nie masz Fb, nie istniejesz” – tego akurat nie pisałaś, cytuję tylko popularny pogląd 😛

    Ta strona ułatwia łączność ze światem, ale nie lubię jej za jej wszędobylskość i nachalność. Np. od sporego już czasu „Familiada” nie może odbyć się, jeśli Karol Strasburger nie zaznaczy choć raz, że dane pytanie pochodzi z Facebooka-a. Jakby to było najważniejsze i to nawet w finale, gdy czyta pytania, a czasu na odpowiedź 15-20 sekund.

    Poza tym ważny jest sens polubień, udostępnień i komentarzy na niej jako np. wyrazu uznania dla czyjejś twórczości. Przez stale rosnący przesyt informacji na Fb łatwo o wypranie ich z tego sensu i uczynienie mechanicznymi. Fanpage, który ma kilkudziesięciu lubiących z sensem może dotyczyć wartościowszej strony/sprawy niż ten, który ma kilka tysięcy mechanicznych. Sam miałem kiedyś fp do mojego bloga. Osiągnąłem całe 16 lajków, ale nic z nich nie wynikało, np. sensowne komentarze, więc usunąłem fp i do dziś cieszę się z tego 🙂 Doszedłem do wniosku, że piszę o tym, czym chcę się podzielić, kto chce to znaleźć, znajdzie, a statystyki to sprawa drugorzędna.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Introweska pisze:

      Mam fb od zeszłego tygodnia i wzrostu cyferek nie odnotowałam. Czytając dobrze hulające blogi, napatrzyłam się na te wszystkie ikonki obok tekstów i samej mi się zachciało je mieć. Dużo większą jednak przyjemność sprawia mi pisanie tutaj, aniżeli doglądanie Fb, więc możliwe że stanie się u mnie tak jak u Ciebie z tym fp 😉 Dziękuję za obecność;)

      Polubienie

  21. cactiba pisze:

    Dokładnie tak samo zastanawiam się nad kontem na Facebooku. Ci co od dawna korzystają z Fb pewnie się dziwią i uśmiechają ,o co nam właściwie chodzi z tym „opieraniem się ” Czy jesteś zadowolona z podjętej decyzji ? Czy jednak kac moralny nie przechodzi ? Czy dzięki Fb istniejesz pełniej ?
    Czy wcale nie ?
    pozdrawiam

    Polubienie

    1. Introweska pisze:

      Kac moralny pozostał i jak dotąd żadnych korzyści z posiadania konta na fb nie odnotowałam;) zostawię to, zobaczymy jak się rozwinie, jednak już wiem, że przyjemność sprawia mi pisanie a nie rozgłaszanie o tym;)

      Polubienie

      1. cactiba pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Zapytam Cię ponownie za jakiś czas, może coś się zmieni… a zatem pozostanę przy WordPressie 🙂 Lubię taką moją”sztukę dla sztuki „

        Polubienie

  22. Magdalena pisze:

    Witaj 🙂 moze to jest tak, ze jest w nas jakis rodzaj nastawienia na „bycie częścią czegoś więcej”. Podobno jestesmy społecznymi 😛 a chęć i wymiana myśli to przejaw inteligencji 😉 wiec ruszaj i nie dawaj spokoju swoimi wpisami ospałym…choćby i na face:)

    Polubione przez 1 osoba

  23. aga31chuen pisze:

    Ja po bardzo krotkim pobycie prawie sie z niego prawie wynioslam. To nie jest moja bajka.
    Wlasnie dlatego tez zaczelam pisac mojego „malego” bloga….
    Na FB wszystko jest BIG i FB narzuca ciagle nowe standardy dla swoich uzytkownikow.
    Ale jest to tylko, moj poglad, byc moze Ty tam wlasnie jeszcze wiecej rozlozysz swoj warsztat pisarski, kto wie? czas pokaze….. 🙂
    Zycze powodzenia,

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz