Ahoj przygodo!

Świadomość nadchodzących wydarzeń sprawiała, że dostawałam gęsiej skórki. Nasze życie miało się diametralnie zmienić. Podekscytowanie, radość i niepewność mieszały się wydzielając woń przygody!

Jako że od lat mieszkamy z moim partnerem na jednej z najbardziej zielonych wysp w Europie, gdzie silny wiatr, deszcz i gwałtowne zmiany pogody są zjawiskiem powszednim, ciągnęło nas w miejsca gdzie takich zjawisk nie ma. Początkowo wystarczały nam wyjazdy do krajów śródziemnomorskich, gdzie pogoda jest rewelacyjna w sezonie, a i poza nim też jest przyjemnie, jednak my zawsze mieliśmy ochotę na coś bardziej szalonego i oryginalnego niż kilkunastodniowe wakacje w zatłoczonych przez turystów kurortach. Niektóre miejsca są naprawdę piękne, tak jak np  jedna z 777 greckich wysp-Zakynthos, gdzie można odpocząć od zgiełku i pośpiechu. Życie tam toczy się jakby wolniej.

Nadal jednak w naszych głowach kiełkował pomysł, by wyjechać gdzieś daleko i spróbować życia w innym zakątku Ziemi. I stało się…Pewnego deszczowego dnia podjęliśmy decyzję że wyjeżdżamy do Australii. Początkowo nasza radość sięgała zenitu, ani trochę nie żałowaliśmy tego co mieliśmy w Irlandii zostawić, czuliśmy że podjęliśmy jedną z najlepszych decyzji w naszym życiu. I to była prawda…

Australia przywitała nas pięknie oświetlonym nocą Melbourne, jakże cudownie wygląda to miasto nocą i nie tylko. Tysiące światełek wysokich wieżowców zlewało się pięknie w jedną łunę, którą zapamiętam na długo. Po bardzo długiej podróży i zmianie czasu o 11 godzin nie czuliśmy zmęczenia, można powiedzieć że odbyliśmy podróż w czasie i działo to na nas pobudzająco.

Australia jest przepiękna i nieokiełznana. Ogromny kraj i ogrom możliwości dla każdego kto chce podróżować. My odkrywaliśmy krainę Oz podróżując samochodem i nocując w namiocie. Jest to bardzo popularna i przyjemna forma podróżowania zwłaszcza w Australii, gdzie klimat sprzyja temu całkowicie, a te jadowite węże i pająki jakoś nami ludźmi zwykle nie są zainteresowane.

Nigdy wcześniej nie spałam tak dobrze jak w trakcie tej 3-miesięcznej podróży po Australii, nigdy wcześniej nie wstawałam tak wypoczęta! I te gwieździste noce…Początkowo wiadomo, obawy przed dzikimi zwierzętami odbierały mi przyjemność degustowania się każdą chwilą, każdą gwiazdą i każdym powiewem oceanicznej bryzy, tak jak to było na Fraser Island, gdzie psy dingo są najliczniejszą grupą zwierząt, a krokodyle niewinnie zajmują jedno z wybrzeży. Jest to jednak wyspa tak piękna, że pojechaliśmy na nią  dwukrotnie, by całkowicie zaspokoić nasze apetyty.

Styl życia w tamtej części globu jest bardzo podobny do stylu życia do jakiego przywykliśmy na naszej półkuli. Jest to kraj drogi dla przeciętnego człowieka, jednak nie jest aż tak drogi by stał się nieosiągalny. Najpiękniejsze na świecie plaże, kangury, psy dingo, iguany, mnóstwo meduz połyskujących w świetle księżyca, przepiękne lasy eukaliptusowe z misiami koala, bezdroża na których można się zapomnieć i zakochać od nowa, aborygeni kultywujący swe tradycje, to wszystko jest bezcenne!

Jeżeli ktokolwiek z Was ma na swojej „liście marzeń” ten kraj, to koniecznie musicie przenieść go na listę pt ” do zrealizowania”. Jedynie podróżowanie czyni nas ludźmi bogatymi!

Za jakiś czas podzielę się z Wami wrażeniami z pobytu w Azji.

Tymczasem

Introweska

 

 

33 myśli w temacie “Ahoj przygodo!

  1. Alice pisze:

    3 miesiące w Australii… zazdroszczę! Od pewnego czasu mam takie marzenie, aby mieć okazję tam choć trochę pomieszkać i zwiedzić ten piękny, fascynujący, dziwny i pełen skrajności kraj. Najbardziej pociąga mnie w Australii to połączenie cywilizacji i dzikości „obok siebie”. Zobaczymy jak to będzie… PozdrawiaM!

    Polubione przez 2 ludzi

  2. emlokar pisze:

    Poznawanie nowych miejsc, nowych ludzi, przyrody jest najpiękniejszym przeżyciem. Na pewno Australia jest niesamowitym kontynentem, ale dosłownie wszędzie na Ziemi można znaleźć takie ciekawe miejsca.

    Polubione przez 1 osoba

      1. colwaypieknanaturalnie pisze:

        Właśnie dlatego chcemy się wybrać. Planujemy znaleźc jakiś własny środek transportu (np. camper jeśli byłaby taka możliwość) i w taki sposób jeździć i mieć dach nad głową. Namioty niestety odpadają, ze względu na ilość sprzętu 😦

        Polubione przez 1 osoba

      2. Introweska pisze:

        Pachnie mi to przygodą życia;) Niemal w każdym kraju znajdziecie jakieś wypożyczalnie samochodów, które z pewnością znajdą dla Was jakiś przytulny camperek 😉 My poruszaliśmy się po Azji lokalnymi środkami transportu tj autokarami, pociągami i tuk tukami;) No i oczywiście Air Asia jest niezastąpiona, to taki Ryanair Azji;) Życzę Wam niezapomnianych wrażeń. Jakby co to służę pomocą, w miarę moich możliwości oczywiście;)

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz