Żona proboszcza

Słowem wstępu ogłoszę, iż nie tworzę tegoż tekstu celem naśmiewania się, bądź obrażania ludzi myślących inaczej niż ja w poniższej sprawie 😉 Smacznego!

Drodzy Państwo!

Tak się złożyło, że pochodzę z rejonu, który został ostatnio nagłośniony w ogólnopolskich mediach, za sprawą pewnego proboszcza, który ma słabość do młodziutkich, okazałych i jakże drogo się ceniących…samochodów. Podstarzały Ksiądz, którego wybrana wiele lat temu droga życiowa, nie daje mu spełnienia ani satysfakcji, szuka inspiracji i uciechy w ludzkich, a nie duchowych przyjemnościach. I nic w tym złego, ksiądz też człowiek! Ostatnią uciechą kojącą jego zachcianki, a wzbudzającą zazdrość, obruszenie i przede wszystkim ubaw, została nowiutka wersja Porsche Macan. Ta pani musi być dla Księdza bardzo ważna, bo ten zapłacił za nią niespełna PÓŁ MILIONA ZŁOTYCH! Kto wie, może nawet dał jej jakiś sakrament za darmo?! A to było by z jego strony naprawdę czynem godnym uznania! A może wziął z nią ślub??? Skoro bezkarnie może wydawać wyłudzone od średniozamożnych ludzi pieniądze na rzekome cele parafialne, to z pewnością może też robić inne, niestandardowe rzeczy.

Sprawa nowiutkiego Porsche wyposażonego we wszelakie automaniackie bajery, nie jest jeszcze aż tak kontrowersyjna. W końcu niemal każdy szanujący się Ksiądz, wozi swoje poświęcone pośladki w błyszczącej i droższe wersji tego, co ma jego parafianin. Co bulwersuje i szokuje, to postawa ludzi z tej groteskowej miejscowości na Podhalu. Niektórzy mieszkańcy Kasiny Wielkiej, bo o niej tu mowa, nie mają nic przeciwko temu, że ich proboszcz tak lekkomyślnie wydaje jakby nie było ich pieniądze. W niektórych internetowych komentarzach czytamy: „To dobrze, że ksiądz nie wozi się jak dziad”, albo „zarobił to może kupić co mu się żywnie podoba” lub „wszyscy wiemy, że to nie o auto chodzi a o zwykłą zazdrość”. Hmmm… A czy wszyscy wiemy i widzimy, jak daleko odchodzi sens instytucji Kościoła od idei jego istnienia? Instytucja, która winna służyć wierze, jej praktykowaniu i wzmacnianiu stacza się… 

Zmanipulowani i (niestety) oślepieni błędnymi religijnymi pobudkami ludzie, nadal będą oddawać pukającym do ich drzwi strażakom i przedstawicielom rady parafialnej, często ostatnie pieniądze. Nie mogą sobie przecież pozwolić, by Ksiądz Proboszcz wyczytał ich nazwiska z ambony! To nieważne, że cmentarz zaniedbany, to nieważne, że gigantyczny, trójpoziomowy!!! kościół przecieka, że zabytkowa kaplica stoi zapomniana, że biedny parafianin nie może być pochowany, bo nie zapłacił za miejsce na cmentarzu…To wszystko jest nieważne na tle potrzeb proboszcza! A ten jest tylko jednym z wielu w kościelnym przemyśle iluzji, oferującym zakup nieśmiertelności i odpuszczenia grzechów za przysłowiowe „co łaska”, ale… poniżej kilku stów (nie) racz dać Panie!   

Brawa dla ludzi, którzy odważyli się nagłośnić sprawę i zwrócić uwagę na rozpieszczonego datkami Księdza. Dzięki Wam poznaliśmy kolejnego „bożego sługę” na miarę kapitalizmu!

Amen!

P.s Media przerosły Księdza. Ten pod ciężarem sławy, postanowił sprzedać swoją ślicznotkę, a uzyskane ze sprzedaży środki chce przeznaczyć na cele charytatywne 🙂 Da się? Da się! 

Introweska

 

4 myśli w temacie “Żona proboszcza

  1. I-DA pisze:

    Nie on pierwszy I za pewne nie ostatni……
    rozpasanie księży to niestety dość popularny motyw – zakładam ze potrzeby takie pojawiają sie w efekcie niedoboru innych podstawowych kwestii takich jak np zaspokojenie potrzeb seksualnych – chociaż coraz mniej ksiaży ma w tym również problem …. ksiaz z moich okolic oprócz mega auta i wielkiego brzucha miał tez dziecko z jedna z parafianek – miał zostać zawieszony w obowiązkach a został tylko przeniesiony do innej parafii – zatem dokąd to zmierza ? Ksiądz z założenia ma byc pośrednikiem miedzy człowiekiem a Bogiem- a stał sie urzędnikiem ściągających haracz na swoje zachcianki – nie wszyscy oczywiście tak działają …
    ale szczególnie młode pokolenie dostrzega ta mentalna hipokryzje 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz