Letarg

„Świat jest niebezpiecznym miejscem nie przez tych, którzy czynią zło, ale przez tych, którzy patrzą na to i nic nie robią.” <Albert Einstein>

Stoimy u progu III wojny światowej, a społeczeństwo nadal odwraca od tego wzrok. Stan zanieczyszczenia Ziemi jest krytyczny, a ludzie nadal wolą mit, iż zmiany klimatyczne są kartą przetargową polityków. Ludzie umierają z głodu i z braku wody, a cywilizowany Świat nadal myśli że to problem kogoś innego. Świat zachodni demokratyzuje bliski wschód drakońskimi, bezwzględnymi metodami, niszcząc wszystko co stanie na ich drodze, a ludzie nadal obwiniają „terrorystów” za całe zło. Czy nasze społeczeństwo jest już tak zaprogramowane, by nie wiedzieć, nie słyszeć i nie współodczuwać?

Kiedy przeglądam portale społecznościowe, bardzo często łapię się za głowę z niedowierzaniem…Ilość polubień tematów takich jak: nowe paznokcie, co było na talerzu podczas obiadu, kształt tyłka  i wytapetowane twarze uwiecznione na „selfie” oraz życie gwiazd biją rekordy, podczas gdy tematy o których pisałam we wstępie nie mają prawie żadnej popularności, a tym samym mocy, dzięki której można by coś zmieniać. W porównaniu do części społeczeństwa interesującej się tym co akurat jest modne i popularne, część ludzi starająca się przebić z ważnymi informacjami przez tę dżunglę „paznokci i zdjęć obiadów” jest znikomą garstką.

Wielkim szokiem było dla mnie, gdy pytając moich znajomych i współpracowników, czy wiedza kim jest Edward Snowden lub czym zajmuję się organizacja WikiLeaks, odpowiadali, że coś im się te tematy obiły o uszy, jednak większość nie miała pojęcia o czym mówię. Człowiek,  który jest nazywany współczesnym bojownikiem o wolność, ujawnił sprawę inwigilacji społeczeństwa oraz głośno mówi o tym, iż wolność człowieka jest zagrożona, jak również obnaża rządy największych światowych mocarstw, ujawniając kulisy ich polityki, powinien być znany wszystkim ludziom. Dzięki pomocy redaktora naczelnego Wikileaks Juliana Assange, Snowden dostał azyl w Rosji, gdzie przebywa aż do dziś. Julian Assange natomiast dostając Azyl Ekwadoru, przebywa obecnie w ambasadzie tego kraju w Londynie, skąd publikuje i również kompromituje najważniejszych polityków na arenie światowej. Polecam wszystkim lekturę Podesta emails, gdzie na światło dzienne wychodzą bardzo istotne i kontrowersyjne sprawy. Ludzie Ci, są niezbędni naszym czasom, bez nich rządzący rozlewali by iluzję wolnego i nie skorumpowanego świata do woli, przekonując tym samym swoich obywateli, że najważniejsze sprawy w życiu człowieka, to nowy produkt w McDonald, Wiadomości CNN i życie Kardashianek.

Edward Snowden i Julian Assange z Wikileaks to tylko kropelka w morzu ignorancji jaką społeczeństwo jest zalane. Są również sprawy wojen na świecie, od których odwracamy wzrok, a u progu której właśnie się znajdujemy Wojna z Rosją. Należy również pamiętać o krajach Trzeciego Świata, gdzie głód i ubóstwo zbierą żniwo, a od czego również odwracamy uwagę. Czy naprawdę jesteśmy tacy obojętni i nieczuli by sprawa śmierci przez głód i choroby była dla nas czymś nieistotnym? Sprawy mają się podobnie w odniesieniu do naszej Matki Ziemi. Zmiany klimatyczne wywołane zanieczyszczeniami, są już odczuwalne w każdym zakątku Świata. Zwiększenie średniej temperatury, smog okalający ziemię niczym „szary welon” i lodowce…zbyt szybko topniejące lodowce. Polecam obejrzeć film dokumentalny „Before the Flood„, który już 30 Października będzie dostępny za darmo i zastanowić się czy jako jednostki mamy jakiś wpływ na poprawę sytuacji naszego Globu.

Wszystko sprowadza się do rządów największych mocarstw, to oni nadają kierunek w jakim wszyscy zmierzamy. Czy intencje tych mocarstw służą Ziemi i jej mieszkańcom? Moim zdaniem NIE! Efekt ich dziania ma na celu destrukcję i zubażanie intelektualne, dzięki czemu bogacze mogą się bogacić bez przeszkód rzucanych im pod nogi, a rządzący mogą upajać się władzą, nad biednym, ogłupionym i zamkniętym w pewne „ramy wolności” społeczeństwem. Musimy jednak wybudzić się z tego letargu i uświadomić sobie, iż władza to większość, władza to MY!

Jeżeli każdy człowiek stanie po stronie wolności (jak Edward Snowden i Julian Assange), oraz jeśli z empatią spojrzymy na Świat i jego mieszkańców, mamy duże szanse by rozpocząć nowy etap egzystencji.

Introweska

 

 

36 myśli w temacie “Letarg

  1. mefistowy pisze:

    I tak, i nie. Zauważ, że rządzący są takimi samymi idiotami jak Ci, którzy interesują się rzeczami takimi jak wrzucanie selfie z częstotliwością karabinu maszynowego. Z tą różnicą, że uważają się za nieco sprytniejszych, bo wiedząc co potrzeba durnej gawiedzi, wykorzystują to zręcznie manipulując informacją, by dostać to, czego chcą. Np. z ekologią. Wszyscy plują się na auta, ale to nie one jeżdzą jak idioci robiąc korki na drogach, bo trzeba facebooka sprawdzić albo zatrzymać cały ruch, bo rower ma w poważaniu ścieżkę rowerową i dziarsko sunie zyzgakiem tempem żółwia przed siebie powodując korek. I np. nikt nie będzie jechał w Anglii na stare podłogi czy okna, które umożliwiają ucieczkę ciepła z mieszkania, czy też palenie w kominku, bo w końcu jest tanie, a o tym się nie mówi, że powoduje zanieczyszczenie. Mam w domu 60-letni bojler, który na godzinę grzania zużywa tyle, że mogę trzy godzinny nieustannie grzać grzejnikiem elektrycznym i wychodzi to taniej i opłacalniej, nie mówiąc już o tym, że jest mi ciepło w przeciwieństwie do bojlera, który ogrzewa ze 4m kwadratowe mieszkania. Właściciele nie chcą go wymienić nawet na mój koszt. Nikt jednak się takich rzeczy nie czepia, bo po co. Głupota i niewiedza ludzka jest chyba najgorszym czynnikiem jeśli chodzi o zatrucie środowiska.
    Druga sprawa to wolność, która coraz bardziej staje się rzekoma. Wolność absolutna mogłaby doprowadzić do anarchii, gdzie obecny typ wolności powoduje pytania ze strony inteligentniejszych ludzi. Trzecia opcja to taka, kiedy ludzie staną się zbyt głupi, by ich kontrolować. Najlepiej jest więc ogłupiać i odwracać uwagę.
    Podziwiam pana Snowdena, że sprzeciwił się molochowi i ujawnił informacje o tejże praktyce. Tylko co to dało skoro my sami zainteresowani zapominamy o tym i dalej dzielimy się każdym elementem naszego życia, no bo nikt tego przeciw nam nie użyje.
    Mam nadzieję, że Trzecia Wojna Światowa zmiecie nas z powierzchni ziemi i będzie w końcu spokój.

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Fantom pisze:

    By ludzie zaczęli coś robić musieliby najpierw się tym zainteresować i zdobyć wiedzę. Bez tego ani rusz. Co z człowieka co to się buntuje, ale jego wiedza na temat świata (nauki ścisłe oraz humanistyczne) jest tak niska, że można mu wszystko wmówić? Takim kimś można świetnie manipulować, a następnie dzielić społeczeństwo, bo np. jedni mówią, że jest globalne ocieplenie, a inni że nie (w mojej ocenie nie ma globalnego ocieplenia, są zmiany klimatu, bo klimat nigdy nie był stały i zawsze się zmieniał; inną kwestią jest zanieczyszczenie Ziemi). Tylko skąd wiedzieć, że ktoś mówi prawdę i przedstawia rzeczowe fakty na temat jakiegoś zjawiska czy sytuacji? Myślę, że pomóc może tylko oczytanie i… intuicja, szósty zmysł. No i pozostaje kwestia czasu, czasu który można by poświęcić na zdobywanie wiedzy o świecie, w świecie, w którym czas biegnie od „pierwszego do pierwszego”. Niewielu wtedy się chce.

    Polubione przez 2 ludzi

      1. Fantom pisze:

        Dla Ciebie letarg, dla mnie zdobywanie wiedzy jest aktywnością. No bo powiedz, co po działaniu skoro możesz zostać wykorzystana przez te złe siły dla ich niecnych celów? 🙂 Świadomość przede wszystkim oraz działanie, życie na swoim, małym poletku – jesteśmy tu, w Polsce, a nie na Bliskim Wschodzie czy w Afryce. Najpierw swoim grajdołkiem się zajmijmy, bo na to mamy przede wszystkim wpływ.
        Dlatego napisałem, że trzeba być oczytanym, przeczytać różne artykuły od prawa do lewa, mieć podstawową, szkolną wiedzę (np. wiedza ludzi odnośnie funkcjonowania ich organizmów jest tak niska, że dają sobie wcisnąć każdą ciemnotę jaką powie im lekarz – czy to medycyny konwencjonalnej, czy to naturalnej, tylko dlatego, że nie chciało im się uczyć, bo to nie jest im potrzebne, nie jest ważne, a to jest mega! ważne), a następnie użyć mózgu, serca oraz swojego szóstego zmysłu – intuicji. Mnie ten zestaw nie zawodzi.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Fantom pisze:

        Nie zbawisz świata angażując się we wszystko czy też uświadamiając (odbywa się to często na siłę) wszystkich wokół. To najczęściej przynosi odwrotny, od zamierzonego, rezultat. Na wiele rzeczy też nie mamy realnego wpływu. Pozostaje wtedy sama świadomość danego wydarzenia oraz wyciągnięcie odpowiednich z niego wniosków.

        Polubione przez 1 osoba

  3. malvibee pisze:

    Nie zgadzam się z Twoim stwierdzneiem, że społeczeństwo to ogólnie banda ignorantów, którzy nie mają pojęcia co się wokół nich dzieje, a cała ich wiedza skupia się wokół dzisiejszego menu obiadowego i najnowszych trendów w modzie. Głód w Afryce, konflikty na Bliskim Wschodzie, WikiLeaks, napięte stosunki z Rosją itd. są to kwestie, które znane są społeczeństwu od dawna i nie twierdzę, że lepiej się tym w ogóle nie interesować, ale jestem też zdania, że dużo lepiej jest po prostu przyjąć postawę zdroworozsądkową i nie rozstrząsać codziennie i nie dyskutować przy każdej okazji o problemach współczensego świata, na które(bądźmy szczerzy) i tak nie mamy wpływu.Nie zbawimy i nie uratujemy świata poprzez moralizowanie i nawoływanie do wielkiego przebudzenia. Może i zabrzmi to dla niektórych bardzo egoistycznie a wręcz brutalnie, ale nie analizuję przed pójściem spać konflików na Bliskim Wschodzie oraz tego, że ludzie w Afryce umierają z głodu. Jest to przykre i chciałabym bardzo, żeby wszyscy ludzie na świecie mogli żyć godnie, żeby nikt nie chodził głodny i żeby ludzie nie umierali na wojnie i nie ginęli za tak głupią sprawę jaką jest polityka, ale mam też świadomość tego, że nie sprawię nagle, że wszyscy będziemy równi, bezpieczni i szczęśliwi. Oczywiście można pomagać na wiele sposobów czy to poprzez wsparcie finansowe, czy też poprzez wolontariat, misje, działaność charytatywną i zawsze doceniam i podziwiam ludzi, którzy angażują się w takie akcje jednak nie wymagam od całego świata takich samych zachowań i nie oczekuję, że wszyscy nagle wyjadą budować szkoły w krajach trzeciego świata. Zdecydowanie mam zdrowszy i lepszy sen jeśli tuż przed pójściem spać obejrzę głupie obrazki z kwejka niż kiedy czytam o kolejnym zamachu i kolejnych ofiarach na Bliskim Wschodzie. Nie uważam bynajmniej, że nie należy się tym interesowac, bo dobrze jest wiedzieć co dzieje się na świecie, ale nie ma sensu czuć się za to w jakiś sposób współodpowiedzialnym. Grunt to zadbać o higienę psychiczną i nie zadręczać się problemami całego świata, na które, powiem raz jeszcze i tak nie ma się wpływu.
    Pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Introweska pisze:

      Mówisz zatem o przyjęciu biernej postawy, dzięki której można zachować pozory, że nic strasznego się nie dzieje. Mamy wiedzę, ale nie koniecznie musimy z nią coś robić. To jest właśnie tytułowy letarg! Uśpienie, pasywność prowadząca do zobojętnienia i przyjęcia postawy „samemu świata nie zmienię, na nic nie mam wpływu”. Dlatego właśnie na świecie dzieją się rzeczy złe, bo odwracamy wzrok, nawet mając świadomość jak to wszystko wygląda, wybieramy ignorancję…smutne to. Nie uświadamiasz sobie, że zmiany zaczynają się właśnie od jednostek. Wystarczy uświadamiać i głośno mówić o tym, o czym na co dzień nie mówimy by nie zburzyć iluzji naszego idealnego życia, które de facto może odmienić się już wkrótce w piekło, bo ludzie nie potrafią angażować się w sprawy istotne.

      Polubione przez 1 osoba

      1. malvibee pisze:

        Nie wybieramy ignorancji, a jedynie to, co jest dla nas dobre i z czym czujemy się komfortowo. Nie obciążam sobie głowy problemami, które bezpośrednio mnie nie dotyczą. Proste. Piszesz, że nie uświadamiam sobie, że zmiany zaczynają się od jednostek. A na jakiej podstawie wyciągnełaś ten wniosek? Otóż mam jak najbardziej tego świadomość i bynajmniej nie zabraniam ani nie zniechęcam nikogo do próby zbawiania i ratowania świata, podkreślam jedynie, że nie ma nic złego w tym, że ktoś woli lajkować obiady i paznokcie niż obrazki głodujących dzieci w Afryce.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Introweska pisze:

        Hmm…Nie atakuję Ciebie a jedynie stan w którym tkwisz – obojętność. Masz rację, każdy ma prawo do zainteresowań zgodnych z jego potrzebami i stylem życia. Nie jesteś buntownikiem więc nie absorbują Cię sprawy o których tu rozmawiamy. Nie ma w tym nic złego…Doceniam fakt, że wiesz o głodujących dzieciach w Afryce. Jeżeli Cie to „nie rusza”, to jesteś częścią problemu.

        Polubione przez 1 osoba

      3. malvibee pisze:

        zarzucasz innym, ze sa obojetni wobec krzywd, ktore dzieja sie na swiecie i ze ci ludzie sa problemem, bo nie probuja naprawiac swiata. Ok, masz swiadomosc, ze swiat jest zly i co z tego? co z tym robisz oprocz lajkowania artykulow z tym zwiazanych? Nie uwazam, ze jest cos zlego w tym, ze przyznajemy sie do biernosci, bledem natomiast jest myslec, ze moralizatoskie teksty i shery na facebooku cos zmienia. Bierny sprzeciw nie rozni sie niczym od biernej aprobaty, dlatego moze opowiesz na swoim przykladzie co Ty ostatnio zrobilas, by ulepszyc i zmienic i zniwelowac zlo swiata, w ktorym zyjemy, oprocz lajkowania artykulow z tym zwiazanych i pisania o tym na blogu? nie licza sie slowa, ale czyny i akcje dlatego chetnie uslysze o tym jak ostantio przyczynilas sie do naprawiania zepsutej rzeczywitosci 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      4. Introweska pisze:

        Może zacznę od tego, że postawa co Ty zrobiłaś dla poprawy Świata nie jest dojrzała i właściwa w tym miejscu, bo to nie o licytację kto robi więcej tu chodzi. Jestem członkiem Amnesty International a czym ona się zajmuje to na pewno wiesz. Wspieram finansowo takie organizacje jak Wikileaks i Guardian by nie zaprzestawały edukować i uświadamiać ludzi, pomagam również Unesco (pomoc ludziom w Nepalu) oraz wspieram adopcję na odległość. Przede wszystkim jednak nie bagatelizuję problemów naszego Globu i nie lekceważę mocy i potęgi jednostki. Wszelkie zmiany zaczynają się od nas samych!

        Polubienie

    2. whoanita pisze:

      Nie ma nic złego w dbaniu o swój komfort psychiczny, wręcz przeciwnie. Z zadręczania się problemami, na które się nie ma wpływu, rzeczywiście nic dobrego nie wyniknie. Jest takie tybetańskie przysłowie:
      „Jeśli masz problem, który da się rozwiązać, to czym się martwić? A jeśli masz problem, którego nie da się rozwiązać, to czym się martwić?”
      I tu rozumiem Malvibee. Wcale nie czuję się ignorantką z tego powodu, bo robię to, co mogę zrobić. Taka postawa wcale nie musi oznaczać bierności czy obojętności. Zmianę świata zaczynam od siebie, od mojej świadomości, od dbania o Ziemię i środowisko naturalne, od zmiany sposobu żywienia na bardziej świadomy. O świadome życie. Małymi kroczkami, bez życiowej rewolucji. Jednak również bez katowania swojej psychiki czającym się wokół zagrożeniem, z którego i tak nie sposób nie zdawać sobie sprawy. Co prawda mam inne sposoby na zdrowy sen niż czytanie Kwejka czy korzystanie z innych tego typu portali, o których pisze Introweska, jednak sam pomysł higieny psychicznej uważam za dobry. Jeśli chodzi o media, przyznaję całkowitą rację autorce. Nowe selfie, paznokcie i tym podobne tematy mnie nie interesują.
      Wewnętrzny spokój to nasz największy skarb. Tylko wtedy może zacząć się jakakolwiek zmiana, kiedy zaakceptujemy i znajdziemy spokój. Jednak mówienie życiu „tak” wcale nie jest takie łatwe. I akceptacja nie jest łatwa. Niemniej każda zmiana zaczyna się od jednostki, od siebie.
      Pozdrawiam.

      Polubione przez 2 ludzi

      1. malvibee pisze:

        Dziękuję 🙂 a tak w ramach sprostowania przeglądanie kwejka to był raczej ogólny przyklad, skrót myślowy mający na celu zobrazowanie tego, że zamiast katować i zadręczać się problemami całego świata znacznie lepiej jest zrelaksować się przed snem niż czytać na dobranoc np.o kolejnych ofiarach wojny domowej w Syrii. Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

  4. matkagagatka pisze:

    Bardzo trafnie. Wiesz, myślę, że tematy ważne są tak rzadko poruszane nie dlatego, że są mało chwytliwe (bo ludzie często boją się wypowiadać na trudne tematy, by nie wyjść z cienia, nie zostać posądzonym o Jakość, lepiej, bezpieczniej być Przezroczystym Byle-Jakim), nie dlatego, że nie są modne (jak np. teraz sprawa aborcji – myślenie typu: „bo każdy o tym mówi, to ja też, chociaż bladego pojęcia nie mam, o co chodzi”). Nie mówi się o tym, bo zawężając świąt poprzez portale społecznościowe, dostęp do mediów zagranicznych, Skype,y i tym podobne jednocześnie robimy to bardzo wybiórczo. Świat jest przesycony konsumpcjonizmem – nie chcemy patrzeć na głód; na każdym kroku krzyczy na nas pieniądz – odwracamy głowę od biedy, bo nie pasuje nam do schematu.
    Gorzej, bo nie wiem, czy to wynika z lekceważenia, bezmyślności czy z egoizmu. Boję się odpowiadać.

    Polubione przez 2 ludzi

  5. annhomespa pisze:

    Zazwyczaj człowiek nie widzi pewnych rzeczy (albo nie chce widzieć) dopóki go to bezpośrednio nie dotyczy. Dopiero kiedy sam z bliska albo ktoś mu bardzo bliski , doświadczy np. ubóstwa, głodu, wojny itp. wtedy widzi ten problem. Dopóki tego nie odczuje – zajmuje się tylko sobą i tym co jest dla niego wygodne. Ja sama nie mogę zrozumieć, jak np. można zrobić karierę tyłkiem czy zwyczajnie „pustostanem” w głowie. Ale jak widać część społeczeństwa tego łaknie skoro „to coś” rozprzestrzenia się w takim tempie i nadal zdobywa grono wiernych odbiorców… Smutne to ale niestety prawdziwe. Pozdrawiam 😉

    Polubione przez 1 osoba

  6. PsychologiaPodwórkowa pisze:

    Śmiało mogę stwierdzić, że nadeszły czasy, kiedy człowiek przerzuca własną odpowiedzialność na rząd, kraj, innych ludzi, fatum. Stąd ignorancja i nie poczuwanie się do dbania o Ziemię itd.

    Bardzo często słyszałam odpowiedzi: „a po co mam to robić, skoro inni nie robią” albo „po co mam się starać jak inni to zlewają” na pytanie odnoszące się właśnie czy dbania o środowisko czy innych ważnych kwestiach.

    Jest to po prostu nie tyle znieczulica, co rozszerzający się nihilizm egzystencjalny. Życie z dnia na dzień jest ok, uczy dostrzegać piękno i być wdzięcznym za nie. Nie oznacza z kolei olewania istotnych kwestii codzienności, takich jak odpowiedzialność za siebie a także za innych. A tak właśnie wygląda coraz bardziej popularna wersja egzystencji.

    A najbardziej zabawne jest to, jak bardzo człowiek chce być indywiduum w tłumie ale często ukrywa się w nim, nie wiedząc że tak naprawdę w nim ginie.

    Podsumowując całą tą kwestię letargu chciałabym sparafrazować Frankla, który powiedział, że świat trzeba zmieniać na lepsze, zawsze kiedy jest ku temu sposobność, ale siebie można zmieniać nieustannie i wzbogacać własny charakter.

    Polubione przez 1 osoba

  7. ewanowosielecka pisze:

    Zgadzam się, z tym, lecz aby poczynić kroki w tym kierunku, aby ludzie zaczęli o takich rzeczach myśleć, jest chyba zmiana ustroju na całym świecie oraz edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Jest potrzebna wiedza i działanie, lecz my jako jednostki, mamy zbyt małą siłę, aby dotrzeć do większości i uświadomić ich, w czym żyjemy i co należy robić, aby Ziemia i ludzkość przetrwała, te trudne czasy, które nadeszły. Tak faktycznie, niestety musze stwierdznić z przykrością i również wielkim żalem, że z naszej prawdziwej Polski silnej i mającej wpływ na sytuację na świecie pozostało nie wiele, powiem więcej nie mamy żadnych szans w starciu z politykami, rządzacymi i innymi idiotami, którzy z byle powodu zakłócają porządek myślenia. Choćby dlatego, że ludzie nie mają po pierwsze czasu, po drugie możliwości, jakby każdy miał normalną pracę np po 8 godzin dziennie, wolny jeden dzień w tygodniu np niedziela lub sobota, może miał by czas i chęć czymś się zainteresować, to główny problem, póki to się nie zmieni, aby było w miare normalnie, nie tylko i nas, lecz na całym świecie, to jestesmy skazani z góry na niepowodzenie. Jedyne co można zrobić, to zacząć od ludzi nam najbliższych, w naszym środowisku, aby do nich przemówić, z nimi rozmawiać i ich uświadamiać, bo ludzie już tak mają, że są pod wpływem telewizji głównie, dla większości z nich tv to Bóg, którego słuchają od rana do wieczora, bez przerwy. Nie czytają książek, nie edukują się, bo tak jest łatwiej. Całą prawda na ten temat. Ten kto nie jest świadomy, nigdy nie zacznie wpływać na swoją czy innych postawę. To ciężkie zadanie, a politycy i rządzący, w tym nie pomagają.

    Polubienie

  8. R pisze:

    Ciężko jest się wypowiadać jeżeli mówimy o zagadnieniach, których nie znamy.
    Ja sobie daję wolne od tego. Naprawiam świat inaczej…
    Podczas głosowania we wspólnocie za zaakceptowaniem podwyżki „na ochronę” wynikającej ze zmiany prawa zapytałem się czy tylko tyle. Ci goście dbają o mój komfort ja tez powinienem zadbać o ich. Podwyżka o 10Pln (na mieszkańca) jest śmiechem dla mnie i zbędnym zawracaniem dupy. Ba, powiem dalej ja chcę płacić im więcej by zawsze byli wypoczęci gdy przychodzą do pracy. Ciekawe dla czego w każdej furtce lub drzwiach brzęczy elektromagnes zanim wyciągnę kartę? Super system czy ktoś doba?

    Polubienie

  9. dee4di pisze:

    To nawet nie mocarstwa rządzą światem, ale wielkie korporacje, które mają więcej pieniędzy niż niejedno państwo. Im jest na rękę by ludzie żyli w ignorancji i nie rozumieli powagi sytuacji. Dlatego daje się ludziom na zachodzie to co wypracował idealnie starożytny Rzym: chleba i igrzysk, chleb to supermarketowe jadło i ochłapy zasiłków a igrzyska to zalewające nas coraz bardzie idiotyczne reality shows i głupie programy telewizyjne. Kolejna cywilizacja schyla się ku końcowi i ludziom jest wygodnie nie widzieć tego

    Polubione przez 1 osoba

  10. Celt Peadar pisze:

    Jesteśmy ogłupiani reklamami, promocjami i konsumpcjonizmem gigantycznych rozmiarów. Co cztery-pięć lat idziemy do wyborów i łudzimy się, że tym razem będzie inaczej, że ci, na których chcemy głosować naprawdę chcą dla nas jak najlepiej. A to jeszcze gorsi idioci niż ci, którzy na nich głosują. Niezależnie od opcji politycznej, wszystkim chodzi tylko o stołki, kasę, władzę, przeforsowanie linii własnej partii. Bo Polityk to jest taka istota, która dawno już przestała myśleć samodzielnie i wykonuje jedynie polecenia zwierzchników. Tak jest za każdym razem w tej naszej „wolnej i demokratycznej” Polsce. Tak też było za Komuny. I to się niestety nie zmieni.

    Bo nawet jak się ludzie dostatecznie wściekną i wyjdą na ulicę (a wściekną się, wspomnisz moje słowa…), to rewolucja w ten sposób zapoczątkowana wyniesie do władzy jedynie kolejną generacje polityków. Może z innymi hasłami i pod innym szyldem, ale to będą ludzie ulepieni z tej samej gliny. Idealiści walczący o wolność i pogrzebane wartości. A jak tylko obejmą władzę, mózg zastąpi im brzęk monet, a serce zamieni się w kamień.

    Pozdrawiam Cię gorąco!

    Polubione przez 1 osoba

  11. bezskazy pisze:

    „Świat jest niebezpiecznym miejscem nie przez tych, którzy czynią zło, ale przez tych, którzy patrzą na to i nic nie robią.”
    Idealne podsumowanie tego czym określamy dziś życie, prawo, normalność i…… dobro bezbronnego dziecka,, ..w tym wszystkim brzęk monet jak judaszowska sakwa już dawno zastąpił mózgi tych którzy ferują decyzje zmieniające w kilka minut radość naszego życia w dosłowne piekło..czyściec w którym kretynizm goni idiotyzm bawiąc się w berka naszym szczęściem zdrowiem uczuciem.. dzieckiem,,,, życiem

    Polubienie

  12. matkahrabiny pisze:

    Niestety portale społecznościowe to nie są niezależne media, jedyne na co mozna liczyc to zdjęcie pół zywego dziecko z podpisem ” ofiara wojny, daj lajka i opublikuj albo bedziesz mial 7 lat nieszczęścia” i co sie dzieję ja się pytam…..milion użytkowników traci mózg przed ekranem i daje LAJKA, tak dają tego je#@&ego lajka i udostępniają…. a mi zawartość jelita podchodzi do gardła.

    Polubienie

Dodaj komentarz