Niewielki kraj położony w Azji Południowej, w środkowej części Himalajów, skradł już niejedno serce. Piękno tego kraju jest egzotyczne i niepowtarzalne. Można się zakochać jeszcze przed lądowaniem na jedynym w swoim rodzaju lotnisku w Katmandu. Mówię oczywiście o Nepalu, który rozniecił we mnie ogień pożądania, oraz chęć zdobycia tego kraju kawałek po kawałku, tak by cały był mój i tylko mój. Tak własnie działa na mnie ten rozkoszny kraj!
Dotarliśmy do Katmandu na początku lutego, był ciepły aczkolwiek rześki poranek kiedy to nasze stopy stanęły na nepalskiej ziemi. Od samego początku wiedziałam, że znalazłam to miejsce, którego szuka się czasami przez całe życie. Poczułam, że jestem u siebie, że jestem w domu…Od tamtej pory nie poczułam już tego zachwytu w żadnym innym miejscu.
Katmandu jest miastem bardzo gęsto zaludnionym. W dolinie Katmandu średnia gęstość zaludnienia wynosi 600 osób na kilometr kwadratowy powierzchni! Tak! Aż ciężko sobie wyobrazić tak dużo ludzi na tak małym kawałku ziemi, jednak tam jest to możliwe. Większość tych ludzi żyje oczywiście w ubóstwie i nędzy, mając za dom coś w rodzaju szałasu z płatem blachy służącej za dach, jednak są tam też ludzie stosunkowo zamożni żyjący w murowanych domach z dostępem do bieżącej wody i sanitariów. Samo Katmandu nie odstrasza biedą, jest czyste i schludne w miarę możliwości tamtejszych warunków. Pamiętam, że jeden z moich pierwszych komentarzy widząc to miasto był typu : „zbombardowane, wielkie miasto na polach”. Walące się budynki jako pierwsze przykuwają uwagę nowo przybyłych ludzi, dopiero później można zobaczyć mnóstwo pięknych ludzi, majestatycznych świątyń, magicznych sklepików oferujących przepiękne, często ręcznie robione przedmioty i ubrania. Na głównych turystycznych ulicach w Katmandu od wczesnego ranka do późnej nocy rozbrzmiewają dźwięki muzyki medytacyjnej, która jest tak charakterystyczna dla tego miejsca, że bez niej atmosfera tych ulic była by o wiele uboższa. Ulice te są oczywiście tłoczne i gwarne a jednak panuje tam swoisty spokój…Spokój ducha.
Ruch pojazdów mechanicznych i nie tylko, odbywa się tam wedle zasady kto pierwszy ten lepszy, bądź kto większy ten jedzie przodem. Chaos na drogach niejednokrotnie wprawiał mnie w osłupienie. Kierowcy jeżdżą szybko i nerwowo, wymijają się dosłownie w odstępach minimetrów. Mieszanka samochodów, tuk tuków, skuterów i zwierząt poruszających się po drogach, pokazuje w jaki sposób można szlifować umiejętności kierowcy do perfekcji. Jeżdżąc w tak kiepskich warunkach, tak kiepskimi samochodami bądź skuterami, w tak pewny sposób sprawia, że ludzie prowadzący te pojazdy są kierowcami-supermenami! Najbardziej uwielbiałam jeździć autobusami poza Katmandu, gdzie kręte, jednośladowe drogi potrafiły na zakrętach pomieścić autobus, samochód nadjeżdżający z przeciwka i skuter który zawsze pojawiał się niewiadomą skąd. Było jeszcze ciekawiej, gdy jedna ze stron drogi była stromym zboczem…Ta dawka adrenaliny towarzysząca zwykłej podróży autokarem jest nie do opisania!
Poza Katmandu wszystko jest jeszcze bardziej ciekawe. Przyroda jest tak piękna, że niejednokrotnie na widok jakiegoś pięknego miejsca do oczu napływały mi łzy, z zachwytu że Matka Natura tak pięknie to wszystko urządziła…a my, ludzie, jako rak tej Ziemi to wszystko sukcesywnie niszczymy w imię kapitalizmu.
Ludzie tam żyją biednie, jednak szczęśliwie. Uśmiech na ich twarzach widać o wiele częściej niż na naszych, zachodnich. Zarażają pogodą ducha i szczerością. Fantastyczne jest to, że od sprzedawcy tkanin, bądź gospodarza jakiegoś domostwa, można usłyszeć więcej mądrości życiowych niż od naszych psychologów i ludzi uchodzących za mądrych. Są to ludzi tak bogaci duchowo, że aż trudno uwierzyć że w tej zapomnianej, biednej części Świata mieści się tyle mądrości i wrażliwości. My- cywilizowani ludzie zachodu nie dorastamy im do pięt.
Nepal jest miejscem, w którym można się zatracić i odnaleźć na nowo.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że do Nepalu za pierwszym razem jedzie się ze względu na Himalaje, a wraca się tam ze względu na ludzi, i ja się z tym całkowicie zgadzam. Mimo biedy i zagrożeń takich jak trzęsienia Ziemi, ludzie są szczęśliwi, żyją dniem dzisiejszym, doceniają i szanują wszystko i wszystkich. Pomimo że Nepal jest kolebką dwóch religii: Hinduizmu i Buddyzmu, ich wyznawcy żyją ze sobą w harmonii, szanują swoje świątynie i wierzenia. Czyż to nie jest raj na Ziemi? Według mnie jest, trochę jednak zapomniany przez bogów i bożków religii tam panujących, czego dowodem jest zeszłoroczne trzęsienie Ziemi, w którym życie straciło mnóstwo ludzi, a konsekwencje tej katastrofy są widoczne i odczuwane do dziś. Mt Everest na wskutek trzęsienia zmalał o 2,5 cm, a ludzkość Nepalu straciła to, co budowała przez lata.
Mimo tej tragedii, ludzie nadal się szanują, może nawet bardziej, są świadomi że natura może im zabrać wszystko co mają w każdej chwili, dlatego te chwilę należy czcić i żyć jakby jutro miało nigdy nie nadejść.
W Nepalu odnalazłam siebie…W Nepalu zaczęłam żyć świadomie.
Introweska
Kiedyś marzyłam, żeby tam pojechać. Dziś już za późno, nie te lata. Ale świetnie, że są ludzie, którzy to opisują z perspektywy zwykłego człowieka. Dziękuję!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pamiętam, jak chodząc tam po górach poznaliśmy pewnego Kanadyjczyka. Wysoki mężczyzna przemierzał Himalaje ze swoim Sherpą..Ów Kanadyjczyk miał ponad 70 lat! Nigdy nie jest za późno na realizowanie swoich marzeń, zwłaszcza takich;)
PolubieniePolubione przez 5 ludzi
Och, jasne. Ja tez spotykam ludzi starszych ode mnie (jeszcze), ale zdrowych. Gdy wysiadają kolana zaczyna się problem. . Ale może jeszcze kiedyś. Na razie marzę o Szkocji.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
I takie podejscie mi sié podoba 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też zawsze marzyłam o Nepalu …. byłam już tak blisko i trach!!!! Nepal zobaczę chyba w następnym życiu ;-), tak czy inaczej post super!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Życzę Ci aby to jednak zdarzyło się w tym życiu!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow…cudownie móc o późnym poranku odlecieć tak daleko jak Nepal..
Szczerzę zazdroszczę. Wiele punktów na świecie mam na liście „do zobaczenia” ale ta jedna jest jedną z najwyższych pozycji..
Cudowna sprawa-zobaczenie innego świata!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie, Świat tam jest inny, jakby lepszy;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłam w Nepalu w 1997 roku, ale patrząc na Twoje zdjęcia i czytając wpis, nic się tam nie zmieniło. To kraj, gdzie ludzie są biedni, ale nie narzekają na to, bo żyje im się szczęśliwie, zgodnie z rytmem natury. I oby tak zostało na długo. Z tego, co mi się obiło o uszy, różne organizacje chcą „pomóc” żyć obywatelom tego kraju, wprowadzając cywilizacyjne „udogodnienia” i zmiany w stylu życia tych ludzi. To nie pomoc, ale rodzaj inwazji.
PolubieniePolubienie
Zgadzam sié! Nepal i ludzie tam żyjàcy może i chcieli by mieć ,,zachodnie bogactwa,, jednak to zrujnowało by niepowtarzalność tego kraju.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Co innego zdobycze techniki, a co innego mentalność mieszkanców Nepalu. W samym Kathmandu widać pewną „europejskość” na ulicach, w przeciwieństwie np. do Indii, gdzie na ulicach bardziej widzi się tradycyjne stroje. Ale ważne jest to, jak do życia podchodzą w Nepalu, że nie „mieć” ich kręci, ale „być”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I to jest piékne!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetny tekst!!! Czytając go czułem się, jakbym tam był 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszé sié niezmiernie☺
PolubieniePolubienie
Góry są cudowne.. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sà ludzie, ktorzy preferujà morza i oceany. Ja z całà pewnościà zaliczam sié do miłośników wysokości😉
PolubieniePolubienie
Ja mieszkam ok 20 km od morza.. Bałtyckiego 🙂 Ale od kilkunastu lat odwiedzam na razie (niestety) tylko nasze, polskie góry 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja pochodzé właśnie z gór, stàd mojà do nich miłość☺
PolubieniePolubienie
Tylko i aż 😉 Nasze góry są przepiękne i warte tego, by spędzać w nich tyle czasu ile tylko się da! Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Super 🙂 Ja chciałbym mieszkać w górach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla chcàcego nic trudnego – jak to mówià☺
PolubieniePolubienie
Podobno.. No może kiedyś się uda.. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale cudowne miejsce, piękne zdjęcia:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zakochałam się w Nepalu patrząc na te zdjęcia 😉 Kolejny punkt na mojej liście miejsc do odwiedzenia 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na pewno się nie zawiedziesz jak już tam dotrzesz;)
PolubieniePolubienie
Ależ zazdroszczę Ci tych podróży! To jedyna aktywność na którą nie żałowałabym pieniędzy, jesli bym je miała 🙂 Jest coś takiego fajnego w podróżowaniu, coś, co daje nam takie ogromne poczucie szczęścia w odkrywaniu nowym krain i upajaniu się widokami. Też tak masz?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też tak mam;) Czasami wręcz, tak bardzo się upajam, że aż zatracam się w rzeczywistości tych krajów;) Jak to powiedział ktoś mądry: ,, Jedynie podróżowanie czyni nas ludźmi bogatymi” czy jakoś tak;) P.s nie mylić podróżowania ze zwykłą turystyką, bo to dwie odrębne dziedziny odkrywania Świata.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wracają wspomnienia :). Bardzo fajny tekst i zdjęcia :).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziékujé☺
PolubieniePolubienie
Moje największe marzenie – zazdroszczę! (tak zdrowo oczywiście) 🙂 Świetny tekst!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję:) Dla początkującego blogera, którym jestem, takie komentarze są niczym miód dla duszy;)
PolubieniePolubienie
Z tekstu i fotografii płynie mnóstwo emocji. Kiedyś przeczytałem słowa iz ludzie zyja jakby nigdy mieli nie umrzeć a umierają jakby nigdy nie żyli. Twój przekaz żyje pelnią piersią. Zycze równie pieknych doswiadczen w przyszłości 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję;) Każdy kto żyje świadomie umrze ze spokojem i uśmiechem na ustach;) Świadomość emocjonalna i duchowa jest kluczem do spełnienia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawy post. Wybieram sie tam jesienią. 🙂 Robiłaś trek wokół annapurny czy do pierwsze bazy?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Do pierwszej bazy;) polecam! Widoki i przeżycia nieziemskie;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
no ja własnie też planowałam pierwszą bazę 🙂 Leciałaś z Kathmandu do Lukli, czy jechałaś autobusem? 🙂 Chętnie bym poczytała post z cyklu pierwsza baza info praktyczne 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lecieliśmy z Kathmandu do Luki małym samolotem, typu awionetka;) Jest to jedne z najbardziej niebezpiecznych lotnisk na Świecie;) Mówię Ci, odlot totalny;) Postaram się coś wyskrobać o podbijaniu bazy. Na pewno zaopatrz się w dużo chusteczek nawilżających, jako że przez ok 2 tyg możesz zapomnieć o kąpieli czy prysznicu. Ciepłe ubrania, dobre buty, dobry aparat fotograficzny, proteinowe żarcie i dobry nastrój to wszystko czego Ci potrzeba;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się, że prawdziwym skarbem Nepalu są ludzie, którzy go zamieszkują:
PolubieniePolubione przez 1 osoba