Panamskie przecieki…(bo swiat jest zabawny)

Wszyscy, albo przynajmniej wiékszosc z nas, marzy o bogactwie, wielkich wpływach i sławie, jednak niewielu uswiadamia sobie co sié za tym kryje…Czy na pewno warto zawracac sobie półkule mózgowe snami o bogactwie? Niech kazdy z osobna odpowie sobie na to pytanie po przeczytaniu tego tekstu.

Oczywiste jest, ze im wyzszy poziom w hierarchii społecznej, tym wiécej pieniédzy, wplywów, sławy itd itp. Co za tym idzie? Wiadomo, z natury jako ludzie jestesmy pazerni,  wiéc ciágle nam mało. Kupujemy coraz to drozsze domy, samochody, gadzety, jednak gdzies w srodku ciágle jest niedosyt! Interesujá sie nami ludzie ze swiata przestépczego, jako ze kasa polityków, ludzi z branzy muzycznej, filmowej i pewnie jeszcze wielu innych, pociága tych, ktorzy w efekcie trzymajá cały ten swiat na smyczy. Swiat przestépczy to nikt inny, jak ludzie ze społeczenstw ktore wyzej wymieniłam. Wszyscy, lub wielu bogatych, slawnych i tych ktorym powinnismy ufac, toná w gównie po same uszy, i dziwi mnie fakt, ze my jako społeczenstwo szarakow nadal zyjemy w iluzji ze jest inaczej. Dlaczego dziwi nas fakt przeciekow? Wiadomo ze réka réké myje i ze cały swiat jest skorumpowany do szpiku kosci! Myslé ze najlepszym sposobem na tych bogatych drani jest walka z konsumpcjonizmem, lub po prostu olanie tematu-mówiác brzydko. Mamy wiedzé ze jest tak a nie inaczej, jednak niewiele mozemy poradzic!

Odpowiedzmy sobie na zadane we wtépie pytanie. Czy nas równiez pociága pływanie po uszy w gównie, czy moze lepiej jest nam na poziomie klasy sredniej, która nadal moze sie upajac najprostszymi czynnosciami i rzeczami, bez obaw ze cos wycieknie, bádz cos zostanie skradzione i zniszczy nasze bogactwo i pozycjé?! Czekam na Wasze opinie w tej sprawie.

Zaintrygowana Introwerska

P. s Przepraszam za brak polskich znaków, pracujé nad tym 😉

 

14 myśli w temacie “Panamskie przecieki…(bo swiat jest zabawny)

  1. mateuszadrian pisze:

    W pokoju mam 2 tak jakby szafki, w jednej książki, w drugiej ubrania. Do tego biurko, łóżko i rośliny na parapecie. Żadnych figurek, świecidełek i innych gratów – jest to naprawdę zbędne.

    Jeśli ktoś szuka piękna, to niech poszuka w sobie miłości, a wnet stwierdzi, że wszystkie błyskotki tego świata są ułudą. Pieniądze, sława, wpływy, czy. np masa „przyjaciół” itp. to wszystko iluzja. Aż mi szkoda tych wszystkich ludzi, którzy w to wierzą, aż mnie serce boli, gdy widzę jak się rozczarują… Cóż, żeby zrozumieć, każdy musi tego doświadczyć na własnej skórze.

    Jak to mówił Siergiej Łazariew w książkach o diagnostyce karmy: wobec miłości wszystko inne jest iluzoryczne; z miłości wszystko wyszło i do miłości wszystko dąży.

    Polubione przez 3 ludzi

    1. Alenka pisze:

      Piekny felietonik i piekna na niego odpowiedz Mateusza. A temat niezwykle aktualny. Jestem szczesliwa – oznacza to, ze niczego, czego pragne mi nie brakuje. Nie jestem bogata, a jednak mam wszystko; cieply, przytulny dom, kapitalne dzieci i wnuki, pewnego pana, ktorego kocham z wzajemnoscia, zdrowko, o ktore dbam, fajnych znajomych i przyjaciol i przekochanego pieska 🙂 Nie mam samochodu, ale mam rower; zdrowszy i ekonomicznie auto sie do niego nie umywa 🙂 🙂 Czego mozna wiecej od zycia oczekiwac? Wsrod moich przyjaciol jest bardzo majetne malzenstwo. Fred zostal zaatakowany przez bandytow w garazu, w ktorym trzyma dwa mercedesy najnowszej klasy. Jeden z nich zniknal wraz z bandytami, a Fred znalazl sie w szpitalu w bardzo ciezkim stanie. Bardzo nad tym boleje, to moi przyjaciele. Przeprowadzili sie, otoczyli dom wysokim murem; straszne. Przytaczam ten przyklad, bo bardzo pasuje do tematu Twojego felietonu.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂
      Ja rowniez nie mam czcionki polskiej, czasem,
      gdy bardzo jej potrzebuje, kopiuje i wklejam
      poszczegolne litery 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  2. beatakloc pisze:

    Mam wrażenie, że żyję gdzieś obok tego świata. Mój jest inny co nie oznacza ,że nie denerwują mnie poruszane tematy Ale małymi kroczkami do celu..Dzisiaj rano obudziła mnie wysoka gorączka syna. Najprawdopodobniej wylądujemy w szpitalu ponieważ lekarz zastosował złe leczenie. Modlę się ,żeby wyzdrowiał jak najszybciej. Po powrocie będę cieszyła się moim blogiem o modzie i moi domem pełnym mebli i bibelotów. W świetle słów , które przeczytałam to konsumpcjonizm ale czy iluzja? Nie to wbrew pozorom twarde trudne życie, walka nie o bogactwo a o przetrwanie. O możliwość spokojnego życia. Strach, czy dam radę wykształcić dzieci i czy poradzę sobie w obliczu ciężkiej choroby. Te „zbędne” rzeczy o których przeczytałam w komentarzu przynoszą mi radość, czuję się szczęśliwsza.Jestem wrażliwym na piękno człowiekiem. Mi żal ludzi których nie cieszą małe rzeczy.Mój świat to mała oczyszczalnia „ścieków”:) Wiem ,że spod mojego dachu wyjdą kolejne małe oczyszczalnie „ścieków” pewnie cieszące się małymi rzeczami ale uważam ,że to jest właśnie dobry kierunek.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Introweska pisze:

      Widzisz, moim zdaniem przywiązywanie się to materialnych rzeczy jest złe, ponieważ bardzo szybko możesz to stracić. Posiadanie daje tylko iluzję szczęścia, ponieważ nie to co mamy nas uszczęśliwia a to kim jesteśmy! Jeżeli będziesz miała najpiękniejszy dom na Świecie a Twoje dzieci będą chore, to czy nadal ten dom będzie Cię uszczęśliwiał? Im mniej swego rodzaju uzależnienia od posiadania czegoś, tym więcej spokoju można odnaleźć i zrozumieć co tak naprawdę liczy się w życiu. Dla mnie możliwość spokojnego życia, to życie w zgodzie z sobą samą, nie robiąc krzywdy innym;) Cieszą mnie małe rzeczy, takie jak szum wiatru, śpiew skowronka i uczucie bosych stóp na trawie;) Życzę dużo zdrowia dla Twojego syna! Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

      1. beatakloc pisze:

        Zgadzam się z Tobą w 100% ale jeśli moje dzieci będą chore to nic nie będzie dla mnie ważne,ani dom ani śpiew ptaków….i nie chcę o tym myśleć w takich kategoriach. Chciałam Ci tylko wyjaśnić ,że posiadanie to dla mnie bufor bezpieczeństwa. Po lesie też lubię chodzić:) Dziękuję za życzenia i z mojej strony życzę więcej takich wpisów, które wywołują emocje.

        Polubione przez 1 osoba

  3. bdlz pisze:

    Bogactwo w wydaniu dwu różnych ludzi może wyglądać zupełnie inaczej, ale zrównoważone (uwzględniające wszystko – materialne i nie – co dla człowieka ważne) może naprawdę cieszyć.

    Mocno promowane w mediach i kulturze jako wspaniałe jest jednak to, o którym piszesz – związane z mnóstwem pieniędzy, drogimi dobrami, wielkimi wpływami, sławą czy awansem społecznym. Skoro ta jego wersja jest taka dobra, kupuje ją wielu ludzi, ale są tu dwa problemy:
    1. chcą coraz więcej i osiągają to, ale nie umieją się tym cieszyć
    2. przesadnie porównują się z innymi ludźmi, np. kto ma większy dom, droższe auto czy lata na bardziej egzotyczne wczasy. Można być „królem konsumpcji” w danej sferze przez pewien czas, ale w końcu może pojawić się ktoś, kto zdetronizuje i trzeba będzie konsumpcją odbić mu tron.

    Oba czynią człowieka nieszczęśliwym, jeśli im ulega. Nie musi tak być, jeśli mając coraz więcej będzie umiał się tym cieszyć i porównywanie się z innymi ograniczy do zdrowego stopnia. Druga sytuacja jest jednak na tyle rzadko promowana, że takie bogactwo wręcz nieuchronnie kojarzy się źle, w tym z aspektem przestępczym.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Introweska pisze:

      Posiadanie daje tylko iluzję szczęścia. Moim zdaniem minimalizm i Świadomość tego jak działa nasz ustrój kapitalistyczny wciskający nam produkty o których jeszcze nie wiemy, że ich potrzebujemy, to wystarczy by się obudzić;)

      Polubienie

      1. bdlz pisze:

        Zgadzam się, tworzenie sztucznej potrzeby kupna kolejnego produktu jest problemem. Np. kup nowy smartfon, bo stary jest już przedpotopowy, niemodny itd. (wstawić inny chwytliwy przymiotnik). Nieważne, że był kupiony przed tygodniem. Nieważne też to, że za kolejny tydzień coś się zepsuje w nim, np. mikrofon. Do wtedy przynajmniej będziesz modna i ludzie będą Ci zazdrościć.

        Uważam, że sporo produktów sprzed wielu lat jest lepiej wykonane niż współczesne i nadal dobrze spełnia swoje funkcje. Nie ma potrzeby kupować czegoś nowego bardzo często, tylko jest nadprodukcja wielu rzeczy, które gdzieś trzeba sprzedać i stąd tworzenie potrzeby wyżej. Ale jak piszesz, wystarczy się obudzić, nie ulegać jej i nie ma tego problemu.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Introweska pisze:

        Zdecydowanie rzeczy robione na jakość ( jak to było dawniej ) a nie ilość ( jak obecnie), są wykonane solidnie i z lepszych materiałów. Teraz większość rzeczy dociera do nas z Azji, gdzie ludzie wykorzystywani, pracujący za grosze robią dużo badziewia. Jeżeli system traktuje nas jak idiotów, to jedyną opcją jest nie bycie idiotą;)

        Polubienie

  4. Gość w Chicago pisze:

    ciekawe są wypowiedzi tych od wielkich domów i samochodów czy świecidełek, że oddaliby to w cholerę za czas spędzony z dzieciakami czy po prostu czas spędzony w ciszy.. biedny zaś na łożu powie że oddałby ten marnie spędzony czas za dobry samochód lub willę z dziesięcioma łazienkami..

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz